4 mity na temat milionerów i miliarderów
Mit nr 1. Wykształcenie
Po co tracić czas na naukę, jak można zarabiać miliony – to przekonanie pokutuje w wyobrażeniach o najbogatszych. Tymczasem aż 88 proc. z ultra zamożnych może pochwalić się wykształceniem wyższym!
Owszem, wielu, bo aż 12 proc., udało się osiągnąć status milionera bez dyplomu. Chociażby szef Facebooka Mark Zuckerberg czy twórca Apple – Steve Jobs, obaj nie ukończyli uczelni.
Jednak przeważająca większość miliarderów i milionerów legitymuje się solidnym wykształceniem, które z pewnością pomogło im w budowaniu biznesu.
A polscy krezusi, jakimi wykształceniem mogą się pochwalić?
Podobnie jak w globalnej skali, również w gronie najbogatszych Polaków znajdziemy przykłady miliarderów, którzy zbudowali biznesowe imperia bez wyższego wykształcenia.
Zygmunt Solorz-Żak posiada wykształcenie średnie techniczne. Roman Karkosik, nazywany polskim Warrenem Buffettem, jest z wykształcenia cukiernikiem, a Dariusz Miłek – technikiem górnikiem.
Jednak to wyjątki potwierdzające regułę, że również polscy milionerzy to w głównej mierze wykształcone osoby.
Leszek Czarnecki może pochwalić się tytułem doktora ekonomii, jest również absolwentem Harvard Business School. Michał Sołowow jest magistrem inżynierem z dyplomem Politechniki Świętokrzyskiej.
Najbogatszy obecnie Polak, Sebastian Kulczyk ukończył Wydział Prawa UAM i studiował także w London School of Economics. Jego siostra, Dominika Kulczyk, to absolwentka kierunku Sinologia w Katedrze Orientalistyki i kierunku Politologia na UAM. Studiowała również na Uniwersytecie w Szanghaju oraz Uniwersytecie Pekińskim.
Mit nr 2. Inwestycje w luksusy
Jachty, odrzutowce i przede wszystkim luksusowe nieruchomości za miliony dolarów rozsiane po całym świecie – to przekonanie o sposobach lokowania kapitału przez najbogatszych.
Tymczasem nieruchomości stanowią średnio zaledwie 3 proc. w portfelu inwestycyjnym miliarderów, co stanowi równowartość 94 mln dol. na osobę.
Jak wynika z raportu Wealth-X i banku inwestycyjnego UBS, typowy miliarder posiada cztery nieruchomości, każda warta przeciętnie 23,5 mln dol. Po części to inwestycje, ale także konieczność, wynikająca ze stylu życia i pracy.
W gronie milionerów, czyli 211 tys. osób dysponujących co najmniej 30-milionowym majątkiem, 79 proc. posiada dwie lub więcej rezydencji.
Co ciekawe, większość z nich inwestuje w nieruchomości do życia i do wypoczynku w tym samym kraju. 30 proc. z tej grupy decyduje się na posesję w innym kraju, niż ten, w którym siedzibę ma ich firma. Najczęściej wybierają Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, Szwajcarię czy Francję.
A polscy krezusi, w jakie nieruchomości inwestują?
Polscy milionerzy mieszkają w Polsce. Londyn ma swoją Kensington Palace Gardens, a w Polsce jednym z najlepszych adresów, gdzie nie trudno spotkać milionera jest Konstancin – Jeziorna. To tu mieszka Jerzy Starak czy Zbigniew Jakubas.
Roman Karkosik zafundował sobie i swojej rodzinie zabytkowy, XIX-wieczny pałac w Kikole (na zdj.). Dariusz Miłek z kolei w dolnośląskim Chróstniku odrestaurowuje barokowy pałac. Michał Sołowow na miejsce odosobnienia wybrał zaś dom pod Masłowem w urokliwym, górskim krajobrazie.
Oczywiście polscy krezusi nie ograniczają się jedynie do inwestycji w polskie nieruchomości. Willę na południu Francji ma Zygmunt Solorz-Żak, choć mieszka w rezydencji w podwarszawskiej Starej Miłosnej.
Również Grażyna Kulczyk, gromadzi luksusowe nieruchomości. Obok domu w rodzinnym Poznaniu ma także nieruchomość w Szwajcarii. Kilka lat temu do jej portfolio dołączyła kamienica w londyńskim West Endzie, za którą biznesmenka zapłaciła 39,3 mln funtów brytyjskich.
Mit 3. Skąpcy
Jednym z najbardziej krzywdzących stereotypów jest przekonanie, że najbogatsi nie dzielą się swoim majątkiem. Tymczasem tylko w 2014 r. na cele charytatywne przeznaczyli oni aż 112 mld dol.! To równowartość PKB Maroka.
Jak wylicza Wealth-X, aż 65 proc. ultrabogaczy przekazuje w ciągu swojego życia na szczytne cele co najmniej milion dolarów.
Pod względem wielkości przekazywanych sum, najhojniejsi są milionerzy w Indiach, a w dalszej kolejności w Wielkiej Brytanii i Hongkongu.
Co więcej, jeden na 28 krezusów zdecydowało się do tej pory przekazać fundusze na rzecz łagodzenia kryzysu imigracyjnego, co daje łącznie 2,7 mld dol. na ten cel.
A jak z dobroczynnością u polskich miliarderów?
Polscy filantropi
Polscy miliarderzy są bardzo hojni. Zygmunt Solorz-Żakma na swoim koncie założenie fundacji pomagającej chorym dzieciom, a także największą prywatną darowiznę we współczesnej historii naszego kraju. Miliarder w 2008 roku kwotą 100 milionów euro wsparł klinikę kardiologiczną w Monachium.
Leszek Czarnecki, również mocno angażuje się w działalność dobroczynną. Założona przez niego w 2007 r. Fundacja Jolanty i Leszka Czarneckich jest jedną z nielicznych w Polsce opierających swoją działalność prawie w całości (99 proc.) na prywatnym kapitale przekazanym przez Leszka Czarneckiego. Organizacja finansuje leczenie chorych dzieci i funduje stypendia dla zdolnej młodzieży. Miliarder zasilił ją kwotą blisko 55 mln zł.
Fundacja Rodziny Staraków wspiera i promuje młodych, zdolnych ludzi poprzez tworzenie optymalnych warunków rozwoju oraz pomoc w realizacji ich marzeń oraz pomysłów na życie. Właściciel Polpharmy przekazał na swoją fundację już ponad 30 mln zł.