Kiedy zadziałało ubezpieczenie – ciekawe historie

sekundy

Typowa polska rodzina. Ona- troszcząca się o dom i trójkę dzieci. Od kilku porodów nie pracująca zawodowo, jednak całkowicie oddająca się obowiązkom domowym i wychowawczym. Choć trochę tęskniąca za wyzwaniami zawodowymi, to spełniająca się w roli żony i mamy.

On – mąż jednej żony i ojciec trójki dzieci potrafiący zadbać o stabilne finansowo życie rodziny, lojalny pracownik i oddany tata. Ich dostatnie życie dzięki ciężkiej pracy głowy rodziny wydaje się być bezpieczne i przewidywalne. Duży dom z ogrodem w towarzystwie regularnie zwiększającej się raty kredytu cieszy całą rodzinę i nie stara się za wszelką cenę wybić nikogo z nudnej, ale jednak spokojnej rzeczywistości. Chociaż plany tej rodziny były opracowane na najbliższych 25 lat, to w ciągu kilku sekund musiały zmienić się diametralnie.

Życiowe sekundy

Kiedy Radek skończył pracę, pożegnał się jak zwykle z kolegami i pośpiesznym krokiem wyszedł z biura. Jak każdy facet wracający po wymagającym dniu z pracy do domu, marzył tylko o jednym: wielkim kawałku mięsa polanym aromatycznym sosem, a wszystko w towarzystwie tłuczonych ziemniaczków i bukietu surówek. Wsiada do auta, jak zwykle z rozwagą i niejednokrotnie z nadmierną ostrożnością wraca do domu. Jednak nie wszystko zależy od niego.

Decyzja kierowcy jadącego z naprzeciwka zmusza Radka do gwałtownego hamowania. Chociaż nerwy dają o sobie znać, to czuje się już bezpiecznie, w końcu uniknął czołowego zderzenia. Dwie sekundy później w samochód Radka uderza rozpędzony tir, który nie ma możliwości zahamować. Do Basi dzwoni telefon ze szpitala. W jednej chwili całe życie szczęśliwego małżeństwa zmienia się w koszmar. Chociaż Radek żyje, to jest sparaliżowany. Jedyna pracująca osoba w rodzinie sama potrzebuje teraz opieki.

Ubezpieczenie i co dalej?

Czy można wybrnąć z tak trudnej sytuacji, gdzie jedyny żywiciel rodziny jest zdany na kogoś? Można. Basia zaczęła pracę, co zmusiło ją do oddania najmłodszego dziecka do żłobka. Jej pensja nie była tak wysoka, jak jej męża, dlatego, aby pozbyć się kredytu zamieniła dom na nieduże mieszkanie.

Jakie znaczenie miało ubezpieczenie, które rodzina wykupiła na starcie swojego małżeńskiego życia? Kluczowe! Za pieniądze z ubezpieczenia Basia mogła swobodnie przeczekać czas konieczny na znalezienie pracy, opłacić koszt pobytu dziecka w żłobku oraz starszych dzieci w przedszkolu, dostosować nowe mieszkanie do wygodnego przemieszczania się osoby jeżdżącej na wózku oraz zapewnić mężowi skuteczną rehabilitację.

Wszystkie te rzeczy nie miałyby miejsca, gdyby nie ubezpieczenie na życie, które było najważniejszą decyzją podjętą przez małżonków. I chociaż niejednokrotnie wydawało się, że miesięczne składki na ubezpieczenie nigdy się nie zwrócą, to prawda okazała się być inna.

Bez wypłaconego świadczenia żona Radka nie byłaby w stanie zapewnić mężowi godziwego powrotu do zdrowia, zakupu leków nierefundowanych przez NFZ, czy pokrycia kosztów psychologa dla dzieci, które traumatycznie przeżyły wypadek ojca. To jest właśnie sytuacja, w której ubezpieczenie zadziałało.

Oby nigdy nikt z nas nie musiał na własnej skórze przekonać się o konieczności posiadania ubezpieczenia na życie. I chociaż to nie była ulubiona forma rzeczywistości w jakiej przyszło żyć Basi i Radkowi, to jednak w towarzystwie ubezpieczenia na życie zawsze łatwiej w takiej rzeczywistości wytrwać.

Oceń post